Następnego dnia pogoda wyjątkowo dopisała. W związku z tym, a zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami wybraliśmy się na Trzy Korony, trasą od Szczawnicy przez Sokolice a kończąc w Krościenku. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, na co się porywamy! Jeśli turysta nie często chodzi po górskich szlakach (tak jak my :| ) 6 godzinna trasa może nieźle dać w kość... Ale daliśmy radę! Spotkaliśmy przemiłych ludzi, byliśmy w pięknych miejscach i pokonaliśmy swoje słabości (na szczycie Trzech Koron wyzbyłam się lęku wysokości) I o to chodzi! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz