Końcówka roku zawsze upływa pod znakiem nerwówki i braku czasu na cokolwiek :( Stąd decyzja o odstawieniu bloga na dalszy tor i zajęciu się sprawami mniej lub bardziej ważnymi, z pewnością mniej przyjemnymi. Jednak Święta to dobry moment by przystopować, odprężyć się a przede wszystkim spojrzeć z dystansu na pewne sprawy. I nadrobić zaległości! W związku z tym nie mam zamiaru przejmować się (a przynajmniej nie w tej chwili ^^ ) nadchodzącą gehenną zwaną sesją, a skupić się na blogu, prowadzenie którego daje mi frajdę, choć zdaję sobie sprawę, że taki ekshibicjonizm dla wielu ludzi z mojego otoczenia jest nie do przyjęcia lub po prostu śmieszny. Ja natomiast uważam, że jeśli mamy jakąś pasje, to jak najbardziej na miejscu jest dzielenie się nią ze światem, choćby świat i tak nie chciał o niej słuchać (jak w przypadku np. zupełnie niepoczytnych blogów ;)). Niech inni nas inspirują i, w miarę możliwości, inspirujmy swoim działaniem innych! Może kiedyś nasza twórczość kogoś zainteresuje, wywoła uśmiech na twarzy? Czy jeśli lubię podróżować i dokumentować swoje wojaże za pomocą zdjęć a później publikować je w sieci to znaczy, że jestem niepoprawną ekshibicjonistką? Czy jeśli zamiast zamieszczać je na blogu, który jest w mojej ocenie moim "twórczym dzieckiem", osobistym miejscem w sieci, choć jednak nie na tyle by ukazywać go anonimowo zacznę publikować go na portalach społecznościowych (zasypując nimi moich znajomych, czego nie każdy przecież może sobie życzyć) będę jakkolwiek rozgrzeszona? Uważam, że nie. Tyle ze świątecznych przemyśleń! Zapraszam tą malusieńką, zainteresowaną część świata na zdjęcia z Cieszyna, zrobione wczesną jesienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz